Owocowy zawrót głowy - o maseczkach 7th Heaven

Cześć,

Jakiś czas temu otrzymałam maseczki do twarzy marki 7thheaven, którą to markę możecie znaleźć np.
w Rossmanie. Znacie te produkty? Nie? To zapraszam na moją recenzję.



Wśród maseczek jakie ja dostałam znalazły się:

  • maseczki błotne z serii Super Food: borówka, awokado, matcha i chia
  • dwie maseczki: Cannabis Sativa Peel off



Oczywiście pierwsza w ruch poszła ta borówkowa <3 Co widać na zdjęciu, nie wytrzymałam no :D Maseczka ma przyjemną konsystencję, łatwo się rozprowadza. Co najważniejsze nie zastyga wiecie tak „bardzo sucho” przez co nie ma tego okropnego efektu ciągnięcia skóry. Łatwo się zmywa i pozostawia skórę miękką w dotyku
i oczyszczoną :) 

Maseczka z avokado, dzięki jego właściwościom, jest niezwykłą bombą nawilżającą. Ostatnio borykam się raczej z przesuszoną skórą, więc dla mnie jest to niezwykły zastrzyk nawilżenia. Ta maseczka posiada takie małe jakby grudki (z orzecha), które ścierają, stąd też zaleca się by stosować ją raz na tydzień. Oprócz awokado w jej składzie znajdziemy jeszcze aloes.

Maseczka, która zawiera w swoim składzie matcha i chia ma zapewnić naszej skórze niezwykły blask. Ta zielona, pachnąca maseczka jest wprost wymarzona do relaksu ;-) i również jest niezwykle nawilżająca, a sama matcha ma właściwości przeciwzmarszczkowe ;-) Dodatkowo w jej składzie znajdziemy nasiona moringi, których zadaniem ma być usuwanie wszelkich zanieczyszczeń. 

Ostatnie maski to Cannabis Sativa Peel off czyli maski peelingujące, zawierająca konopie siewne. Ten składnik to nie tylko super właściwości pielęgnacyjne, ale również wygładzające i nawilżające. Wersja z kurkumą ma za zadanie zmniejszyć zaczerwienienia i przebarwienia. Bardzo przyjemne w aplikacji.




Niestety na żadnym z opakowań nie ma podane ile taką maseczkę trzymać, jak trzymałam średnio 10 min. Maseczki mają fajne, naturalne składy. Ja zdecydowanie polecam (zwłaszcza borówkową ;-) )  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Katasza , Blogger